Uż tu móm RSS!:)

Archiwum:

Zaolziański blogi:

Nie-zaolziański blogi:

Wikend, wierszyk, wyznani

pióntek 8.12.2006 01:20

W sobote żech siedziónc u piwka w Piaście słyszoł zdani pewnej szanownej osoby, że bych mioł na blogu pisać po polsku. Musiołch oponować...

W niedziele żech na scenie w Sikoraku biglowoł to, że żech w sobote za bardzo gorliwie oponowoł a za mało se pośfiyncoł tymu, z powodu czego żech wogóle do Piastu szeł. Ofszem nie tylko to - gorliwie nie tylko oponujym, ale potrafiym aji słuchać. A niestety zbyt ciekawi ludzie mnie potkali w złym czasie na złym miejscu...

W poniedziałek żech stwierdził, że jak zawsze fszystko złe mo sfoje dobre strónki. A że nareszcie chcym cosi napisać po polsku... I choć to nie beje z moi głowy, ale o to nie idzie. Ważniejsze w tym wypadku je, że to je z moigo serca...

W twoje cudne, cudne, cudne oczy
kiedy patrzę: wstrzymuje się słońce
i dziwuje im się kwiat na łące,
i czar idzie z niebieskich roztoczy
w twoje cudne, cudne, cudne oczy.

W twoje cudne, cudne, cudne oczy
kiedy patrzę, chciałbym w łzę zaklęty
po twej twarzy spłynąć, bogom wziętej,
i z twej piersi patrzeć się uroczej
w twoje cudne, cudne, cudne oczy.

Czytelnicy-poloniści se mogóm typnóć, gdo je autorym;) A minimalnie jedyn w niedziele przypadkowo napotkany polonista aji to, z kierej ksiónżki żech czerpoł...:)

pewny link | komentarze (12)

© fszystki fpisy sóm moje:) Chester